Zaczęłam filcować w ciąży z nogami wystawionymi do góry a Jaś mnie podkopywał. Wzory i pomysły biorę z głowy i myślę, że są niepowtarzalne. Zauważyłam, że moje "prace" się podobają i zaczęłam nimi handlować. I tym sposobem hobby przynosi mi większą radochę. Nie pytajcie dlaczego mój mąż nazywa mnie Toczeń.
zrob powiew wiosny. a ja je kupie... mam juz dosc zimy.
OdpowiedzUsuń